-

Stalagmit

Kupcy Oceanu Indyjskiego (3000-1800 przed Chr.) (rozdział z książki)

Szanowni Czytelnicy, poniżej zamieszczam rozdział z pierwszego tomu książki "Wieki brązu i żelaza", dotyczący cywilizacji Doliny Indusu i handlu dalekosiężnego na wodach Zatoki Perskiej i Oceanu Indyjskiego w III i na początku II tys. przed Chr. Zapraszam do jego przeczytania.

Kupcy Oceanu Indyjskiego (3000-1800 przed Chr.)

Daleko na wschód od Mezopotamii rozwinął się w III tys. przed Chr. jeszcze jeden kraj bogatych miast i żyznych pól uprawnych. Tutaj, tak sami jak w Egipcie i w Międzyrzeczu, skomasowano ludzi w miastach, skupiających produkcję pozarolniczą. Pojawiły się elity władzy, które przejmowały kontrolę nad produkcją i zasobami naturalnymi, a także nad sferą religii i symboliki. Efektem był rozwój pisma i biurokracji. Tutejsza kultura miejska powstawała w specyficznych warunkach. Subkontynent Indyjski, który powstał w trzeciorzędzie na skutek zderzenia tektonicznej płyty indyjskiej z kontynentem azjatyckim, jest od północy ograniczony potężnym górskim łańcuchem Himalajów. Z tych niebotycznych wypływają dwie wielkie rzeki: Ganges i Indus, które przepływają przez szerokie równiny. Rzeki niosą z gór materiał skalny, który osiada potem na powierzchni równin. Te wielkie niziny położone wzdłuż Gangesu, Indusu i ich dopływów są dużo rozleglejsze, niż Dolina Nilu, czy Mezopotamia. Indus to wielka rzeka licząca ponad 3200 km długości. W pradziejach i w starożytności istniała tu jeszcze rzeka Saraswati, płynąca równolegle do Indusu i tak jak on uchodząca do Oceanu Indyjskiego. Poza tym klimat jest tu gorący i suchy. Pierwsi rolnicy i osadnicy pojawili się na obrzeżach Doliny Indusu już 8-7 tys. lat przed Chr. To tutaj, u podnóża gór Beludżystanu założyli oni pierwsze stałe osady, takie jak Merghar. Na obszary subkontynentu wkraczał nowy, rolniczy styl życia, wypierając stopniowo łowców i zbieraczy daleko na południe. Farmerzy utrzymywali się tu z uprawy pszenicy i jęczmienia, a także z hodowli bydła, zebu, owiec i kóz. Wytwarzali też oryginalną ceramikę, a od IV tys. przed Chr. także wyroby z miedzi. Zamieszkiwali proste domy z cegły mułowej. Aż do IV tysiąclecia przed Chr. tryb życia tych osadników nie zmieniał się w zauważalny sposób. W IV tys. przed Chr. zaczęto na subkontynencie używać kamiennych, rzeźbionych pieczęci. Pojawiły się też figurki ludzi i zwierząt domowych. Zmarłych grzebano w grobach obudowanych suszoną cegłą, z ceramiką, biżuterią, bronią i przedmiotami miedzianymi. Tak jak w Egipcie i Mezopotamii miejscowi bogacili się, uprawiali coraz większe areały i budowali kolejne spichlerze. I tak samo jak w tamtych odległych krajach pojawili się tu ludzie, których celem było przejęcie kontroli nad bogactwami rolniczego kraju. W pierwszej połowie III tys. przed Chr. życie ludzi w Beludżystanie i w Dolinie Indusu zaczęło się dość szybko zmieniać. Na cmentarzyskach pojawia się nowa ceramika i importowane z Afganistanu, Irany i Turkmenistanu przedmioty kamienne. Na stanowiskach indyjskich pojawiają się przedmioty podobne do tych spotykanych w górach Afganistanu. Coraz częściej spotykane są pieczęcie ozdobione znakami przypominającymi późniejsze, tzw. protoindyjskie pismo. Powstawały pierwsze ufortyfikowane osady, takie jak Kot Diji nad Indusem. Liczba osad w dolinie wielkiej rzeki wzrastała gwałtownie. W wielu osadach kwitła produkcja ceramiki, broni, biżuterii i innych przedmiotów. Niektóre osady były skupione wokół sztucznych wzgórz, na których umieszczano budynki pełniące najprawdopodobniej funkcję świątyń.

Na początku mieszkańcy Doliny Indusu nie stosowali irygacji. Ich pola były nawadniane przez naturalne wylewy rzeki, nanoszące przy okazji na ich powierzchnię żyzny muł. Te powodzie występowały między czerwcem i wrześniem, kiedy to zasilane przez topniejące górskie śniegi i monsunowe deszcze rzeki występowały z brzegów. Po ustąpieniu wód można było obsiewać pokryte świeżym mułem kawałki gruntu leżące wzdłuż rzeki. Dopiero później rolnicy zaczęli kopać prostopadłe do rzeki kanały, by doprowadzić wodę dalej i rozszerzyć areał pól uprawnych. Do spulchniania ziemi używano drewnianych radeł ciągniętych przez woły. Oprócz zbóż uprawiano także groch, soczewicę, gorczycę, sezam, palmę daktylową, len, bawełnę i winorośl. Około 2000 lat przed Chr. sprowadzono tu z Afryki sorgo i kilak innych roślin uprawnych. Nie brakowało zatem ani żywności, ani surowców produkcji włókienniczej. W końcu, w III tys. przed Chr. w Dolinie Indusu zaczęły wyrastać miasta z prawdziwego zdarzenia. Wśród nich były osady takie jak Kot Dijan, Amri, Kalibangan, Ghaggar, które dały początek temu co, dzisiejsi badacze nazywają cywilizacją Doliny Indusu, lub kulturą harappańską. To właśnie w tych wczesnych miastach odkryto pierwsze wyroby rzemiosła, które stały wizytówką tej tajemniczej kultury. Na stanowisku Rehman Deri, położonym na zachód od rzeki Indus powstał wtedy wielki ośrodek produkcyjny. Wytwarzano tu paciorki z kamieni półszlachetnych (głównie z karneolu). Pieczęcie, brązową broń i naczynia, a także przedmioty z lapis-lazuli. Pośród tych wczesnych osad wyrosły wielkie, starannie zaplanowane miasta, taki, jak Mohendżo Daro i Harappa, a także wyspecjalizowane centra produkcyjne, takie jak Kuntasi nad Zatoką Kaczską w Gudżaracie. To ostatnie stanowisko było zaopatrzone w spichlerze, magazyny, warsztaty i nabrzeża, do których przypływały łodzie odbierające rozmaite towary. Istniała tutaj także świątynia. Oznacza to, że nad Indusem pojawiła się nowa elita, która sprawnie zorganizowała produkcję rolną i pozarolniczą i zamierzała czerpać zyski z handlu rozmaitymi towarami, głównie wyrobami rzemieślniczymi. Aby ten cel osiągnąć, skomasowała część ludności w miastach, które stały się miejscami produkcji i wymiany. Zaprzęgnęła też do tego celu ówczesną religię. I przez kilkaset lat (pomiędzy 2500 a 1800 przed Chr.) udawało się jej utrzymywać ten prosperujący kraj, konglomerat wydajnego rolnictwa i prężnych centrów produkcyjno-handlowych. Badacze do dziś spierają się, jak udało się zorganizować tak rozwiniętą kulturę miejską w tak odległym okresie. Niektórzy sugerują, że kultura harap pańska była jakąś dobrowolną wspólnotą miast i osad, których mieszkańcy współpracowali ze sobą bez żadnego widocznego przymusu. Wskazują, że w harap pańskich miastach brak jest świadectw istnienia zorganizowanej siły zbrojnej, opodatkowania i scentralizowanej kontroli, analogicznych do tych znanych z Bliskiego Wschodu i Egiptu. Każde miasto tej cywilizacji to nastawiona na handel metropolia, której mieszkańcy powszechnie używali przedmiotów z miedzi i brązu. Warto jednak podkreślić, że kontrola i władza może przybierać rozmaite formy. Istnieje także przymus ekonomiczny, a ludzie, którzy organizowali budowę i funkcjonowanie miast i ośrodków produkcji i handlu w Dolinie Indusu z pewnością mogli go stosować. Władza koncentrowała się wokół warsztatów, magazynów i rezydencji kupców oraz ludzi organizujących produkcję. Społeczeństwo było zróżnicowane pod względem majątkowym, a więc musiała istnieć warstwa zamożna, będąca jednocześnie kierowniczą elitą. Do tej elity należeć musieli zamieszkujący miasta kupcy, armatorzy, żeglarze, zarządcy warsztatów, magazynów i portów.

Bogata kraina nad Indusem i jego dopływami była gęsto zaludniona, z rozwiniętym rolnictwem i zamożnymi, wielkimi miastami z wypalonej cegły. Osiedla nie były tak wielkie, jak mezopotamskie, ale o wiele porządniej rozplanowane. W miastach indyjskich można było zobaczyć takie cuda, jak wielkie łaźnie i spichlerze z wypalanej cegły, kanalizację, toalety. Centrum każdego miasta stanowiła cytadela ze spichlerzami i magazynami. Ulice były zbieżne z kierunkami kardynalnymi i przecinały się pod kątem prostym. Ludzie mieszkali w obszernych, jednopiętrowych domach ceglanych. Wody dostarczały liczne studnie. Zmyślny system kanalizacyjny odprowadzał ścieki poza miasta. Większość mieszkańców tych wielkich osiedli zajmowała się handlem i wytwarzaniem różnych dóbr. Różnorodność produkowanych przez nich wyrobów była niewyobrażalna: złote i miedziane ozdoby, paciorki z kamieni półszlachetnych, pieczęcie ze steatytu, brązowe rzeźby, przedmioty z muszli, masy perłowej i kości słoniowej, plansze do gry. Rzemieślnicy mieszkali w dzielnicach, w których skupiała się większość warsztatów pracy. Miasta takie jak Mohendżo Daro i Harappa liczyły prawdopodobnie 40-50 tys. mieszkańców. Handlarze korzystali z ujednoliconego, precyzyjnego systemu miar i wag, czego wyrazem są znajdowane do dziś zestawy kamiennych odważników. Transport kołowy i wodny był także bardzo wysoko rozwinięty. Całe państwo położone nad Indusem było nastawione na produkcję i sprzedaż wytwarzanych w miastach i na wsi dóbr. Różnice majątkowe pomiędzy mieszkańcami były niewielkie, a sama populacja bardzo zdyscyplinowana; wszyscy ściśle przestrzegali wyznaczonego planu miast (nie było znaczących przebudów), mieszkali w zestandaryzowanych domach i używali takich samych, standardowych narzędzi pracy. niemiłe skojarzenia z totalitarnymi ustrojami ubiegłego stulecia narzucają się nieodparcie, choć stopa życiowa była tu zapewne wyższa, niż w Mezopotamii. Niestety, ze względu na to, że pismo tej cywilizacji nie zostało odczytane, wiele aspektów stosunków wewnętrznych pozostaje dla nas niezrozumiałych. Niektóre miasta cywilizacji Indusu były mocno wyspecjalizowane. Kuntasi i Lothal nad Oceanem Indyjskim były miastami magazynowymi i portami. Osada Padri w indyjskim regionie Saurasztra była z kolei wielkim targiem, miejscem, gdzie lokalną sól wymieniano na inne potrzebne towary.

To właśnie pismo i pieczęcie stanowią największą zagadkę cywilizacji Indusu. Na kamiennych i fajansowych pieczęciach odkrytych na wielu stanowiskach widać przedstawienia ludzi, roślin i zwierząt, a także znaki nieodczytanego pisma. Jest ono obecne także na miedzianych tabliczkach, broni, narzędziach, ceramicznych naczyniach, bransoletach. Pismo to składa się z około 450 znaków. Choć nie zostało odczytane, badacze przypuszczają, że zapisywano nim język drawidyjski, nieindoeuropejskiego języka występującego w południowych Indiach. Mimo wielu prób, pismo cywilizacji Indusu pozostaje nieodczytane.

Zarówno skala miejscowej produkcji, jak i wielkie, z góry zaplanowane miasta Doliny Indusu nawet dziś robią wielkie wrażenie. Wytwarzano tu równie wiele, lub nawet więcej różnych dóbr, niż w krajach nad Nilem i Eufratem. Garncarze wytwarzali tu tysiące naczyń na kole garncarskim. Są wśród nich zarówno pięknie malowane okazy, jak i jednorazowe kubki do picia wody. Wyrabiano kamienne ozdoby, w tym zdobione reliefem bransolety, a także figurki z wypalanej gliny. Rzemieślnicy z krzemienia i kwarcytu oraz granitu i wapienia wytwarzali narzędzia. W wielkich warsztatach produkowano ogromne ilości paciorków z agatu, karneolu i turkusów, ale także biżuterię z kości słoniowej i muszli. Wyrabiano z tych surowców plansze i pionki do gier, łyżeczki oraz części mebli. Z brązu metalurdzy robili narzędzia, broń, naczynia i ozdoby. Miedź do wyrobu brązu importowano z Omanu i Półwyspu Arabskiego. Tkacze wykorzystywali bawełnę i len do wyrobu materiałów. Mieszkańcom Doliny Indusu nie brakowało też perfum, pachnideł i olejków, jak o tym świadczą zachowane gliniane flakoniki i buteleczki. Harappańscy rzemieślnicy umieli wytwarzać fajans, jeden z pierwszych materiałów kompozytowych. Powstawał z on piasków kwarcytowych, magnezu, tlenku żelaza, miedzi i glinu, które mieszano na jednolitą masę i wypalano w piecu. Z fajansu można było zrobić paciorki, figurki, skrzynki, naczynia, amulety, bransolety i guziki. Znaleziska z różnych osad wskazują, że warsztaty, w których odbywała się produkcja współpracowały ze sobą. Różne elementy tych samych wyrobów były produkowane w różnych warsztatach. Towary transportowano lądem, ciężkimi wozami o pełnych kołach, zaprzężonymi w woły, lub wodą, statkami i łodziami. Było to o tyle istotne, że mieszkańcy miast nad Indusem sprowadzali z ościennych regionów cenne i poszukiwane surowce, które przerabiali potem na jeszcze cenniejsze wyroby. Z Badachszanu sprowadzali lapis-lazuli, z Himalajów drewno, z afgańskiej doliny Zhob miedź i steatyt, znad rzeki Ćanab złoto, z podnóża Himalajów miedź, którą sprowadzano także z dalekiego Półwyspu Arabskiego. Znad Zatoki Perskiej importowano chloryt, zielony kamień używany do wyrobu naczyń i pieczęci.

Wszystkie te dobra, rodzime i importowane, służyły do produkcji towarów, które były później wywożone do dalekich krajów. A mieszkańcy Doliny Indusu eksportowali wiele różnych dóbr. Ich głównym odbiorcą były mezopotamskie miasta i kraje leżące nad Zatoką Perską. Sumerowie zamieszkujący południowy Irak sprowadzali z miast harap pańskich paciorki i pieczęcie z kamieni półszlachetnych, ale także biżuterię, kość słoniową, tkaniny, drewno i egzotyczne zwierzęta. To właśnie z Doliny Indusu przywieźli do swojego kraju afrykańskie bawoły wodne i sezam. Ale handel wewnętrzny kultury harappańskiej był również bardzo rozwinięty. Handlowano zbożem i innymi produktami żywnościowymi, które na wozach i łodziach były przywożone do miast. Tak samo docierały do miejskich warsztatów kamienie, drewno, kość słoniowa, muszle i inne surowce. Wędrowały nie tylko towary, ale także kupcy i rzemieślnicy. Długą drogę musiały przebywać kamienie półszlachetne wydobywane na południe od rzeki Narmada i złoto, pozyskiwane u podnóża Himalajów. Te surowce były transportowane aż do portów Lothal i Kuntasi, ale także do miasta Czanhu Daro nad Indusem. Dzięki Indusowi, Saraswati i ich licznym dopływom transport w dolinie był stosunkowo prosty i tani. Środkiem wymiany było prawdopodobnie zboże i kamienie półszlachetne, takie jak karneol.

Największe znaczenie dla ludności cywilizacji Indusu miał handel dalekosiężny. Wiadomo, że wielkie miasta w Pendżabie handlowały z ludnością subkontynentu, która nadal używała narzędzi krzemiennych. Sprzedawano jej głównie karneolowe, agatowe i steatytowe paciorki. Kupcy znad Indusu docierali przynajmniej do Maharasztry i Madhya Pradesz. Z Rajastanu sprowadzali miedź wydobywaną w tamtejszych kopalniach. Z podhimalajskiego Kaszmiru importowali jadeit. Co ciekawe, ten piękny, zielonkawy kamień docierał do Kaszmiru aż z Kotliny Kaszgarskiej (rejon Xinjang w dzisiejszych Chinach). Z kopalń w dolinie Pandższiru w Afganistanie mieszkańcy Doliny Indusu przywozili srebro. Nad Amu-Darią, w miejscowości Shortugai znajdowała się faktoria handlowa, w której przybysze z Pendżabu pozyskiwali i obrabiali lapis-lazuli, piękny niebieski kamień, wysyłany następnie na południe, do Mohendżo Daro i innych miast. Są dowody wskazujące na to, że karawany kupców ze środkowej Azji regularnie docierały do miast nad Indusem. W Altyn Tepe w Turkmenistanie znaleziono kość słoniową i paciorki z karneolu, które zostały tu przywiezione z Pendżabu. Kości baktrianów znalezione w Mohendżo Daro i Harappie wskazują, że karawany dwugarbnych wielbłądów obładowanych towarami ze Środkowej Azji często docierały do wielkich miast Pendżabu. Cywilizacja Indusu eksploatowała zatem surowce sporej części Azji i przetwarzała je w dzielnicach produkcyjnych swoich wielkich miast. Z tych surowców postawała potem cała masa wysoko przetworzonych towarów – wyrobów rzemieślniczych. Część trafiała do odbiorców na miejscu, ale spora część przeznaczona była na eksport. To właśnie ten eksport był jednym z filarów gospodarki miast nad Indusem. To na jego potrzeby wybudowano wielkie porty i magazyny nad Oceanem Indyjskim. Głównym odbiorcą towarów cywilizacji Indusu były kraje Azji Zachodniej. Docierały one tam drogą morską. Pieczęcie z doliny Indusu znaleziono w Elamie (w zachodnim Iranie), w Suzie i Shahr-i Sokhta, co oznacza, że indyjskie towary docierały także tam, Statki z kraju Meluhha (jak mieszkańcy Mezopotamii nazywali Dolinę Indusu) pojawiały się zapewne w portach nad Zatoką Perską. Król Sargon z Akadu w jednej ze swoich inskrypcji kazał zamieścić informację o statkach z Doliny Indusu, które w jego czasach docierały do Mezopotamii, płynęły w górę Tygrysu i docierały do miasta Agade. Teksty klinowe i znaleziska archeologiczne zaświadczają, że do Międzyrzecza eksportowano znad Indusu paciorki z kamieni półszlachetnych (karneolu, agatu), kość słoniową, ceramikę, złoto, drewno, zwierzęta i niewolników. W Ur istniała kolonia kupców z Doliny Indusu, a jeden z sumeryjskich tekstów wspomina żyjącym w tym mieście około 2100 r. przed Chr. niejakim Silusu, tłumaczu z Meluhhy. Z Mezopotamii do Meluhhy wywożono tkaniny wełniane i płócienne, srebro, tłuszcz i żywicę. Statki handlowe kupców z Mezopotamii, Omanu i innych zachodnioazjatyckich regionów zawijały do portów subkontynentu indyjskiego. Szlak handlowy, który przez setki lat łączył Zatokę Perską z Indiami był jedną z najważniejszych dróg handlowych starożytnego świata. Co roku przemierzały ją setki statków załadowanych obficie towarami.

Kiedy mezopotamscy kupcy wypływali ze swoich portów na wschód, pierwszą wyspą, która mijali była maleńka Failaka, zwana w starożytności Agarum. Sumeryjskie przedsiębiorstwa handlowe miały tu swoje przedstawicielstwa. Następnie statki zdążały na południe, by dotrzeć do Dilmun. Dilmun, dziś wyspa Bahrajn, leżąca niemal w środku drogi przez Zatokę Perską był wielkim centrum handlu, portem przeładunkowym i ośrodkiem bogatej cywilizacji. Z Dilmun przywożono przede wszystkim miedź i perły, w zamian za które Sumerowie oferowali tkaniny wełniane. Dilmuńczycy kontrolowali niemal wszystkie szlaki handlowe Zatoki Perskiej, i to prawie przez 2 tysiące lat, począwszy od IV tys. przed Chr. Tutejszy klimat, łagodniejszy i chłodniejszy niż mezopotamski sprzyjał uprawie roli. Mieszkańcy cieszyli się chłodnymi wiatrami i świeżą wodą z artezyjskich źródeł. dla Sumerów wyspa była czymś w rodzaju raju ziemskiego. Przypływały tu nie tylko statki z towarami z Mezopotamii, ale także znad Indusu (kraj zwany Meluha) i Omanu (kraj Magan). Kupcy z Dilmun mieli swoim klientom do zaoferowania rzadkie gatunki drewna, kość słoniową, lapis lazuli (niebieski kamień ze złotymi kropkami), złoto, karneol. Spora część z tych towarów nie pochodziła z wyspy, ani z pobliskiego wybrzeża, więc jest jasne, że Dilmuńczycy musieli je sprowadzać z daleka. Ich sieć handlowa była bardziej rozbudowana i sięgała dalej, niż jesteśmy skłonni przypuszczać po pobieżnej analizie danych. Aby sprostać wymaganiom miejscowych kontrahentów kupcy z Mezopotamii sprowadzali dla nich srebro i cynę z Azji Mniejszej i Iranu, a także oliwę z Syrii. Dilmuńczycy mieli swoje rozbudowane przedstawicielstwa handlowe, o czym świadczą charakterystyczne okrągłe pieczęcie, znajdowane w nie tylko w Bahrajnie, ale także nad Eufratem i Tygrysem, w dolinie Indusu, w Omanie i na Fajlace. Co ciekawe, system miar i wag w Dilmun różnił się od mezopotamskiego, ale był identyczny z używanym w dolinie Indusu, o czym świadczą zachowane odważniki. Dilmuńczycy byli więc pośrednikami w międzynarodowym handlu już 3000 lat przed Chr., znacznie wcześniej niż Fenicjanie, nie mówiąc już o Grekach. W Dilmun istniała też prawdopodobnie kolonia kupców z doliny Indusu, o czym świadczą pochodzące stamtąd pieczęcie.

Kolejnym miejscem na głównym morskim szlaku prowadzącym na wschód był kraj Magan, identyfikowany ze współczesnym Omanem i Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, leżący w  pobliżu Cieśniny Ormuz. Mezopotamskie statki zawijały tu, by zakupić miedź i ozdobny, czarny kamień wulkaniczny, dioryt. Pozostałością tutejszych kopalń miedzi są rozsiane po terenie stanowiska, na których znaleziono żużel i inne odpady hutnicze. Tutejsza ludność była silnie powiązana gospodarczo z doliną Indusu i jej istnienie uzależnione było od niezakłóconego ruchu na szlakach. Zajmowała się produkcją przedmiotów miedzianych na eksport. Przykładem jej umiejętności jest skarb przedmiotów miedzianych znaleziony w miejscowości Ibri w Omanie, składający się z dziesiątek sztuk broni i ozdób. W Ras al-Junayz w Omanie odkryto wielką ilość wyrobów importowanych znad Indusu: ceramiki, naczyń kamiennych, ozdób, przedmiotów z metalu i oczywiście pieczęci z Harappy. Po przekroczeniu Cieśniny Ormuz statki handlowe płynęły wzdłuż wybrzeża Omanu na południe, a następnie skręcały na wschód i poruszając się poprzez Ocean Indyjski docierały w końcu do portów cywilizacji Indusu. Po drodze mijały wysunięte na zachód ufortyfikowane  nadbrzeżne osiedla harappańskie: Sotk-Koh i Sutkagen-Dor. Sumerowie nazywali ten kraj Meluha, co wywodzi się prawdopodobnie od drawidyjskiego określenia „wysoki kraj” (mel akam). tutejsi mieszkańcy dysponowali wielkimi portami nad brzegami Oceanu Indyjskiego: Lothal, Balakot, Sotka Koh. Statki z zachodu docierając do Meluhy zawijały najczęściej do ogromnego portu Lothal, położonego w Zatoce Chanabat w Gudżaracie. Byl to sztuczny port, od podstaw zbudowany na podstawie starannie opracowanego planu. Znajdował się tu sztuczny dok i prowadzący do niego z zatoki kanał. Do portu przylegało otoczone murem i zbudowane na planie zbliżonym do kwadratu miasto, a zarazem wielki magazyn i ośrodek produkcji. Za jego ceglanymi murami wybudowano warsztaty rzemieślnicze i ogromne składy na towary przywożone do portu i przygotowywane do wysyłki. Rzemieślnicy produkowali w mieście wyroby z miedzi, kamieni półszlachetnych i muszli, a także pieczecie i ceramikę. Do Lothal trafiały na pokładach statków czert (skała używana do wyrobu narzędzi), miedź, tkaniny, zboże, karneol, perły, srebro, cynę, smołę i muszle. Kupcy z Dwurzecza, Dilmun i Maganu wywozili w zamian złoto, kość słoniową, lapis lazuli, rzadkie gatunki indyjskiego drewna. Wraz z nimi na szlaki trafiały także pieczęcie i ceramika z doliny Indusu. Floty handlowe powracające na zachód były obładowane drogimi i egzotycznymi towarami. Handel był ewidentnie opłacalny dla obydwu stron, choć to cywilizacja Indusu była tu dominującym partnerem biznesowym

Mezopotamscy kupcy handlujący na wodach Zatoki Perskiej realizowali głównie zlecenia pałacu i świątyń, ale obracali towarami także na własny rachunek. Im bliżej II tysiąclecia przed Chr., tym więcej spotykamy przykładów całkowicie samodzielnych handlowców. Każda wyprawa do Dilmun i dalej była kosztownym przedsięwzięciem, na które z reguły składało się kilku lub nawet kilkudziesięciu inwestorów. Wnosili oni do interesu pieniądz kruszcowy w formie odważanego srebra, oraz określoną w umowie ilość towarów. Po zakończeniu wyprawy handlowej dzielili oni zysk (lub stratę w wypadku niepowodzenia) proporcjonalnie do wniesionych udziałów. Bardzo często znaczącym udziałowcem takiego przedsięwzięcia był miejscowy władca dysponujący zasobami pałacu. Co ciekawe, nawet ubodzy, którzy nie dysponowali niczym więcej, jak tylko małym zapasem miedzi i srebra, mogli się stać udziałowcami ekspedycji. Cały mechanizm handlu morskiego był powiązany z ówczesnymi finansami. Bogaci kupcy, lub świątynie pełniły rolę banków, udzielając pożyczek (niekiedy pod zastaw), ubezpieczając ładunek i statki.

W III i na początku II tysiąclecia przed Chr. Zatoka Perska i północna część Oceanu Indyjskiego była najważniejszym z punktu widzenia gospodarczego i strategicznego akwenem świata. Dużo ważniejszym, niż Morze Śródziemne, leżące jeszcze wtedy na uboczu wielkich szlaków.

Upadek cywilizacji doliny Indusu to jedna z największych zagadek starożytności. Około 1600 lat przed Chr. ta wielka miejska kultura upadła, być może z powodu najazdu plemion indoeuropejskich, albo na skutek epidemii i katastrofalnych zmian środowiska. Być może ktoś chciał posłużyć się najeźdźcami, by zniszczyć ten wielki ośrodek produkcji i handlu, a być może miejscowa elita nie chciała z jakichś nieznanych nam powodów podtrzymywać dalej istnienia tego projektu. Nikt nie jest w stanie podać jednoznacznych przyczyn tego upadku. Schyłek kultury harappańskiej rozciągnął się na kilkaset lat (1900-1500 przed Chr.), kiedy to były opuszczane kolejne miasta, a produkcja zamierała. Mimo to handel trwał aż do końca panowania dynastii amoryckiej w Mezopotamii, czyli do XV w. przed Chr. Pierwszym  symptomem alarmowym były zmiany sieci rzecznej. Na początku systemy rzeczne Ghaggaru i Hakry, oraz Sutleju i Jamuny nie powróciły po kolejnej powodzi do swych dawnych koryt i zaczęły płynąć daleko od dotychczasowych osad. Przyczyną mogły być miejscowe ruchy tektoniczne, przez które rzeki zmieniły swój bieg. I rzeczywiście, w pobliżu współczesnego biegu Sutleju i Jamuny nie leżą pozostałości żadnej harappańskiej osady. Zresztą rzeki Pendżabie często zmieniają swój bieg. Kolejnym ciosem mogły być epidemie chorób zakaźnych, spowodowane błędami w budowie systemu kanalizacyjnego miast nad Indusem. Błędy te sprawiały, że pełne chorobotwórczych mikrobów ścieki dostawały się do ujęć wodnych i studni. Zmiana biegu rzek i chroniczne epidemie mogły się przyczynić do opuszczenia wielu miast przez ich populację. Pozostałości odkrywane przez archeologów świadczą, że w późnym okresie istnienia kultury harappańskiej mieszkańcy doliny Indusu masowo migrowali z północy na południe, do Gudżaratu i nad Ocean Indyjski. Oznacza to, że jeszcze w późnym okresie istnienia tej kultury mogły trwać kontakty handlowe z dalekimi krajami. W końcu porty, warsztaty i magazyny w miastach nad Oceanem nie zostały opuszczone. Tylko w interiorze mieszkańcy porzucili wielkie miasta i przenieśli się na wieś, bliżej czystej wody płynącej korytami rzek, które nie zmieniły swojego miejsca. Dopóki istniały nadmorskie miasta, handel mógł trwać, jeszcze przez kilkaset lat. Wielkie mezopotamskie imperia (Akadu i III dynastii z Ur) potrafiły zassać każdą ilość towarów z Meluhhy. Królowie Akadu próbowali nawet opanować część szlaków Zatoki Perskiej, podbijając Magan. Ale w II tys. przed Chr. zmienił się układ sił i stosunków handlowych na świecie. Upadła III dynastia z Ur, a prywatni przedsiębiorcy z miast Mezopotamii byli zainteresowani głównie importem metali, przede wszystkim miedzi. Ważniejsze stały się szlaki zachodnie, łączące Azję Zachodnią i Egipt z Morzem Śródziemnym i Europą. Szlakami z Azji Mniejszej sprowadzano srebro, które trafiało aż na wybrzeża Zatoki Perskiej. Właśnie wtedy pieczęcie w stylu omańskim (związane z tzw. kulturą Barbar) docierały zarówno do Indii, jak i do Azji Mniejszej. Koniec panowania dynastii amoryckiej w Babilonie, której upadek nastąpił na skutek najazdu indoeuropejskich Hetytów oznacza też koniec epoki wielkiego handlu w Zatoce Perskiej. Mniej więcej w tym samym czasie, ok. 1500 lat przed Chr. do Indii przybyli z Centralnej Azji Ariowie, kolejne plemię indoeuropejskie poszukujące nowych siedlisk. Zasiedlili oni Dolinę Indusu, a potem cały kontynent. Resztki dawnej cywilizacji i jej miast przestały funkcjonować. Upadła struktura, która czerpała zyski z handlu z krajami leżącymi (z jej perspektywy) na dalekim zachodzie. Bogate państwa zachodniej Azji czerpały surowce i inne atrakcyjne towary już z innych źródeł. Aż do 800 r. przed Chr. handel morski w Zatoce Perskiej właściwie zamarł. Zmieniła się konfiguracja ówczesnej światowej gospodarki.
Światowy handel wczesnej epoki brązu powoli zmieniał kierunek swoich wektorów. Szlaki prowadzące na zachód zyskiwały na znaczeniu, a te, które wiodły na wschód, traciły je. Handel morski w Zatoce Perskiej i na Oceanie Indyjskim kwitł jeszcze w okresie pomiędzy 2000 a 1700 rokiem przed Chr., a leżące nad morzem miasto Ur nadal było ważnym portem i emporium handlowym. Ale ta sytuacja zaczęła się szybko zmieniać. Mezopotamskie statki przestały pływać do portów doliny Indusu i Maganu, a pośrednictwo w handlu na morskich szlakach przejęli skrzętni kupcy i żeglarze z Dilmun. Kapitanowie z Ur pływali już tylko do Dilmun. Załamanie handlu w Zatoce Perskiej oznaczało zapaść mezopotamskiego systemu finansowego i przesunięcie centrów ekonomiki (a co za tym idzie władzy politycznej) na północ, do Babilonu, Mari i Aszur. Wielkie fortuny kupców i bankierów z Ur znacznie się skurczyły. Mieszkańcy Sumeru i Akadu przestali sprowadzać miedź z Maganu i zaczęli ją importować z Cypru i Azji Mniejszej. Cynę sprowadzano z Azji Środkowej drogą lądową, już od dawna nie przywoziły jej statki przemierzające wody Zatoki Perskiej. Po śmierci króla Hammurabiego handel w Zatoce Perskiej zamarł niemal całkowicie. Kiedy w czasach króla Babilonu Samsuiliny Elamici najechali Babilonię, zniszczyli porty nad Zatoką Perską. Nawet żegluga do Maganu ustała. Ale największą klęską był ostateczny upadek cywilizacji Indusu, który nastąpił około 1700-1600 lat przed Chr. Po 700 latach istnienia miasta nad Indusem zaczęły podupadać. Około 1900 lat przed Chr. zaczęła się wyraźna zapaść tych wielkich dotychczas metropolii. Wielkie miasta: Mohendżo Daro, Harappa, Lothal i inne wyludniały się po kolei. Systemy dostarczania wody i kanalizacja przestawały działać. Tam, gdzie jeszcze byli jacyś mieszkańcy, budowano naprędce sklecone domy na dawnych ulicach i placach. Przestano używać pisma, odważników i pieczęci, a handel upadał. Produkcja naczyń kamiennych, przedmiotów ze steatytu, oraz narzędzi i broni z brązu nagle skończyła się. Masowa produkcja ceramiki też upadła. Ludność doliny Indusu masowo emigrowała i przenosiła się na tereny oddalone od upadających miast. Standard życia znacznie się pogorszył. Cywilizację doliny Indusu dotknął zatem bardzo ostry kryzys gospodarczy. Mieszkańcy także nie byli w najlepszej formie. Wielu z nich cierpiało z powodu niedożywienia, lub chorowało na malarię, czy cholerę. Przyczyn tego stanu rzeczy było wiele. Na pewno zwrot handlu mezopotamskiego w kierunku zachodnim przyczynił się do załamania handlu i produkcji w kraju Meluhha. Upadły i zostały opuszczone główne porty handlowe: Makran, Lothal, Kuntasi i Sutkagen-dor. Kupcy znad Indusu tracili rynki zbytu i zyski, bo mieszkańcy Mezopotamii pozyskiwali metale i kamień z innych źródeł, głównie z Anatolii i znad Morza Śródziemnego. Najbardziej opłacalny w tych czasach handel cyną był poza ich zasięgiem, co oznaczało, że najpoważniejsze źródło dochodów było dla nich zamknięte. Powodzie, zmiana biegu rzek i susze dopełniły klęski. Kiedy wyschła rzeka Saraswati dla położonych nad nią osiedli nie było już żadnej nadziei. Zakażenie systemu dostarczania wody spowodowało epidemię różnych groźnych chorób. Oparte na uprawie pszenicy i jęczmienia rolnictwo regionu nie mogło już wykarmić mieszkańców. Zresztą w innych regionach Indii upowszechniały się wydajniejsze uprawy: ryż i proso. Miejscowa elita nie dysponowała odpowiednimi środkami, by przeciwstawić się tym problemom. Zabrakło nadwyżki dóbr koniecznej do utrzymania upadającego właśnie systemu. Mogła ona pochodzić jedynie z handlu, a ten upadał. Przez jakiś czas przetrwała jeszcze ufortyfikowana osada miejska i port nad Oceanem Indyjskim w Bet Dwaraka w Gudżaracie, ale nie przypływały tu już statki z dalekiej Mezopotamii, a i miejscowi nie mieli zbyt wiele do zaoferowania potencjalnym kontrahentom. W okolicy miast nad Indusem pojawili się też najeźdźcy z zewnątrz. Pod koniec III tys. przed Chr. zniszczyli miasta kultury Helmand w Afganistanie i osady kultury Kot-Diji na wschód od Indusu. Ludność tych miast uległa brutalnej przemocy, a same osady zostały doszczętnie spalone. W końcu najeźdźcy z zachodu zaatakowali upadające miasta doliny Indusu. Ulice Mohendżo Daro były zasłane niepogrzebanymi ciałami mieszkańców, którzy nie uciekli na czas z zaatakowanego miasta. Upadek Meluhhy wiązał się z ciężkimi walkami, niepokojami i migracjami, które objęły zachodnią część subkontynentu indyjskiego. Niektórzy mieszkańcy miast zdołali jeszcze zakopać w gruncie skarby składające się z najcenniejszych przedmiotów: wyrobów z brązu, figurek i innych precjozów. Zubożeni mieszkańcy miast przenosili się na wieś, do osad takich jak Daimabad w stanie Maharasztra, przynosząc ze sobą pozostałości dawnej, bogatej kultury.

Literatura

Ch. K. Maisels, Early Civilizations of the Old World: The Formative Histories of Egypt, The Levant, Mesopotamia, India and China, London, New York, 1999.

M. Liverani, The Ancient Near East: history, society and economy, London, New York, 2014.

J. L. Brooke, Climate Change and the Course of Global History. A Rough Journey, Studies in Environment and History, Cambridge, 2014.

J. Śliwa (red.), Wielka Historia Świata, t. 2, Od „rewolucji" neolitycznej do podbojów Aleksandra Wielkiego, Kraków, 2005.

K. Moore, D. Lewis, The Origins of Globalization, New York, 2009.

A. Ziółkowski, Historia Powszechna. Starożytność, Warszawa, 2009.

I. Habib, The Indus Civilization : Including Other Copper Age Cultures and History of Language Change till c. 1500 bc, A People’s History of India, 2, New Delhi, 2002.

B. Cunliffe, By steppe, desert and ocean : the birth of Eurasia, Oxford, 2015.

J. Haywood, Starożytne cywilizacje Bliskiego Wschodu i basenu Morza Śródziemnego, Warszawa, 1998.

A. S. Issar, M. Zohar, Climate Change – Environment and History of the Near East, Berlin, Heidelberg, New York, 2007.

K. Roberts, The Origins of Business, Money, and Markets, New York, 2011.

M. Rice, The archaeology of the Arabian Gulf, London, New York, 2002.

B. Allchin, R. Allchin, Narodziny cywilizacji indyjskiej, Biblioteka Problemów, tom 180, Warszawa, 1973.

J. McIntosh, The Ancient Indus Valley: New Perspectives, Santa Barbara, Denver, Oxford, 2008.

B. Avari, India, the ancient past: a history of the Indian sub-continent from c. 7000 bc to ad 1200, London, New York, 2007.

A. Parpola, The Roots of Hinduism : The Early Aryans and the Indus Civilization, Oxford, New York, 2015.

T. C. Wilkinson, S. Sherratt, J. Bennet, Interweaving worlds : systemic interactions in Eurasia, 7th to 1st millennia BC, Oxford, Oakville, 2011.

H. Kulke, D. Rothermund, A History of India, London, New York, 2004.

B. Stein, A history of India, The Blackwell history of the World, Malden, Oxford, 2010.

U. Singh, A history of ancient and early medieval India : from the Stone Age to the 12th century, New Delhi, 2008.

 

Przy okazji przypominam, że wciąż dostępny jest w sprzedaży I tom książki "Wieki brązu i żelaza". Zapraszam do zakupienia i przeczytania:

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/wieki-brazu-i-zelaza-tom-1/

Zasięg cywilizacji Doliny Indusu, mapy

Ruiny Wielkiej Łaźni w Mohendżo Daro

Ruiny miasta Dholavira

System wodociągowy w mieście Lothal

Miasto z Doliny Indusu, rekonstrukcja

Plan stanowiska archeologiacznego Harappa

Lapis lazuli i wykonane z niego niebieskie paciorki oraz ich półfabrykaty

Rzeźba króla-kapłana z Mohendżo Daro

Pieczęć z Doliny Indusu przedstawiająca bóstwo, tzw. Proto-Sziwę

Pieczęcie z Doliny Indusu i ich odciski, ze znakami nieodczytanego pisma

Pieczęć z Mohendżo Daro z przedstawieniem statku

Osadnictwo cywilizacji Indusu, mapa

Waga i zestaw odważników z Harappy

Plan cytadeli w Mohendżo Daro

Plan wykopalisk w Mohendżo Daro

Fragment planu dzielnicy mieszkalnej w Mohendżo Daro

Plan miasta portowego Lothal

System światowy handlu i kontaktów we wczesnej epoce brązu

Wykopaliska archeologiczne w Mohendżo Daro

Rekonstrukcja portu w Lothal

Naszyjnik z paciorków z karneolu importowanych z Doliny Indusu, znaleziony w grobach królewskich z Ur w Mezopotamii, ok. 2500 lat przed Chr.

Odcisk pieczęci cylindrycznej z okresu akadyjskiego, należącej do niejakiego Szu-iliszu, tłumacza języka Meluhhy (Doliny Indusu)

Najważniejsze szlaki handlowe w czasach imperium akadyjskiego

Szlaki handlowe regionu Zatoki Perskiej w III tys. przed Chr.

Przedstawienia statków cywilizacji Doliny Indusu

Modele łodzi z Lothal

Na nabrzeżu portu w Dilmun, rekonstrukcja

Przedstawienie statku z Dilmun na pieczęci

Odkryte przez archeologów ruiny starożytnego Dilmun na wyspie Bahrajn

Stanowiska archeologiczne na wyspie Bahrajn (starożytne Dilmun)

Płaskorzeźba przedstawiająca mezopotamski statek, ok. 2700 przed Chr.

W domu i kantorze kupca z Harappy, rekonstrukcja

Model wozu z Harappy

Plansza do gry z Lothal

Ruiny Mohendżo Daro

Wykopaliska archeologiczne w Mohendżo Daro

Wykopaliska archeologiczne w Harappie

Odcinek 2 serialu historycznego produkcji indyjskiej opowiadającego o historii Indii, pt. "Bharat Ek Khoj" (tzn. odkrycie Indii - serial został oparty na treści książki Jawaharlala Nehru o tym samym tytule). Odicnek dotyczy cywilizacji Doliny Indusu:

https://www.youtube.com/watch?v=b2niOcGHzDg



tagi: starożytność  archeologia  dilmun  zatoka perska  ocean indyjski  gospodarka  handel  epoka brązu  porty  indie  statki  żegluga  sumer  dolina indusu  cywilizacja doliny indusu 

Stalagmit
6 września 2021 10:35
18     2038    6 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Magazynier @Stalagmit
6 września 2021 13:50

Świetny tekst jak i sam temat. Mnie oczywiście interesuje temat nieco poboczny ale nie całkiem. Mianowicie relacja interesów oceanicznych indyjskich do religijnych kultów i symboli. Oczywistą rzeczą jest, że świątynie i kasty kapłańskie są depozytariuszami i kredytodawcami. Ale to musi być jakoś zakomunikowne, musi być "świeta pieczęć" świętego skrabnika, najczęściej komunikowana "przez ogródek".

Te sumeryjskie gryfy ze ścian świątyni, a może królewskiego pałacu, nie wiem, to może być symbol straży skarbca, komunikat: tu jest poważny depozyt.   

zaloguj się by móc komentować

Stalagmit @Magazynier 6 września 2021 13:50
6 września 2021 20:44

Dziękuję bardzo. Co do pochodzenia hinduizmu to warto przeczytać świetną książkę Asko Parpoli "The Roots of Hinduism : The Early Aryans and the Indus Civilization", którą zamieściłem w spisie literatury. Jeśli chodzi o związki świątyń i pałaców starożytnego Bliskiego Wschodu z szeroko pojętą sferą ekonomiczną, to oczywiście wspominałem o tym wielkokrotnie w książce, piszą też o tym autorzy prac podanych w bibliografii. 

Przy wejściach do mezopotamskich świątyń stały zwykle posągi skrzydlatych byków o ludzkich twarzach, zwane lamassu, najczęściej spotykane w sztuce okresu nowoasyryjskiego, występują także na terenie kompleksu pałacowego w Persepolis. W innych kulturacg bliskowschodnich u wejścia do ważnych budynków umieszczano rzeźby lwów. 

Lamassu z Dur-Szarrukin

Brama w Persepolis

Brama Lwów w Hattusas

Gryfy po raz pierwszy pojawiają się w sztuce irańskiej, egipskiej i minojskiej w epoce brązu. Legendę o gryfach strzegących środkowoazjatyckiego lub ałtajskiego złota przytacza grecki historyk Herodot z Halikarnasu:

"To jest inne podanie, przekazywane zgodnie przez Hellenów i barbarzyńców. Aristeas, syn Kaystrobiosa z Prokonnezu, poeta epiczny, opowiada, że natchniony przez Apollona przybył do Issedonów i że za Issedonami mieszkali Arimaspowie, mężowie o jednym oku; za tymi pilnujące złota gryfy, a za tymi Hiperborejczycy, kórzy sięgają aż do morza. (...) I tych więc jeszcze się zna. Poza nimi zaś w górę, jak mówią Issedonowie, siedzą jednoocy ludzie i strzegące złota gryfy; od Issedonów przejęli to podanie Scytowie, a od Scytów my znów je wzięliśmy i nazywamy jednookich po scytyjsku "Arimaspami"; bo arima zwą Scytowie jedynkę, a spu oko."

Dziś część badaczy (m. in. Barry Cunliffe) pisze, że ta legenda może nawiązywać do plemion kocozwniczych zamieszkujących góry Ałtaj, które przystrajały swoje konia w fantazyjne przybrania, tak że wyglądały dla postronnego obserwatora jak gryfy. Takie końskie przybrania zachowały się m. in. w grobowac z Pazyryku z V-III w. przed Chr.:

Gryf, malowidło z sali tronowej pałacu w Knossos

Pozdrawiam

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @Stalagmit
6 września 2021 22:23

Pismo pismem ale obrazki...

Dziękuję !

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @Stalagmit
7 września 2021 10:03

 Czytam o tych wszystkich wspaniałościach i "niewyobrażalnej różnorodności produktów' a tu zonk i :"...Upadek cywilizacji doliny Indusu to jedna z największych zagadek starożytności. Około 1600 lat przed Chr. ta wielka miejska kultura upadła, być może z powodu najazdu plemion indoeuropejskich, albo na skutek epidemii i katastrofalnych zmian środowiska. Być może ktoś chciał posłużyć się najeźdźcami, by zniszczyć ten wielki ośrodek produkcji i handlu, a być może miejscowa elita nie chciała z jakichś nieznanych nam powodów podtrzymywać dalej istnienia tego projektu. Nikt nie jest w stanie podać jednoznacznych przyczyn tego upadku...".

Notka jak zwykle wielce kształcąca i bardzo ciekawa. Minęło grubo ponad 4000 lat a w logice powstawania i umierania imperiów nic się nie zmienia. No i jeszcze ten język, co miał 450 znaków i nikt nie wie, co jest napisane. Piękne.

zaloguj się by móc komentować


dziadek-gpgpu @pink-panther 7 września 2021 10:03
7 września 2021 13:50

Co do upadku Mohendżo-Daro albo Harappy, oglądałem dawno temu film, chyba BBC, w którym sugerowano, że przyczyną upadku mogło być wytrzebienie lasów wokół tej/tych metropolii. Nie pamiętam, czy chodziło o drewno jako opał dla gospodarstw domowych, czy raczej jako paliwo do procesów produkcyjnych.

zaloguj się by móc komentować

dziadek-gpgpu @Stalagmit
7 września 2021 13:53

Ciekaw jestem, czy zachowały sie jakieś artefakty stalowe z Harappy/Mohendżo-Daro, czy to jednak epoka wcześniejsza. Pytania tego nie uważam za głupie, biorąc pod uwagę przepaść technologiczną i jakościową między Indiami a resztą świata w produkcji stali (zwłaszcza tej "military grade"), w całym średniowieczu - może jest to temat na jakaś notkę.

zaloguj się by móc komentować

Stalagmit @pink-panther 7 września 2021 10:03
7 września 2021 19:02

Dziękuję bardzo. Współczesne wyniki badań archeologicznych wskazują, że upadek cywilizacji Doliny Indusu dokonał się jeszcze przed przybyciem ludów indoeuropejskich (Indoariów) na subkontynent indyjski. Niepogrzebane szkielety z Mohendźo Daro należały najpewniej do osób, które zmarły w wyniku epidemii, lub utopiły się w czasie powodzi. Główną rolę odegrały czynniki klimatyczne, niedomagania systemu isrygacyjnego i wodociągowego, oraz choroby.

zaloguj się by móc komentować

Stalagmit @dziadek-gpgpu 7 września 2021 13:53
7 września 2021 19:11

Dziękuję za pytanie i witam na blogu. Akurat z cywilizacji Doliny Indusu nie zachowały się żadne żelazne lub stalowe artefakty. Był to okres chalkolitu/wczesnej epoki brązu i żelaza jeszcze nie przetwarzano. Ludzie z Doliny Indusu osiągnęli biegłość w obróbce innych surowców: miedzi, kamienia, brązu, krzemienia, karneolu, gliny i in. Natomiast już później, w epoce żelaza, Indie słynęły z produkcji poszukiwanych towarów z żelaza i stali. Wzmianki o stali/żelazie indyjskim - ferrum Indicum można znaleźć w tekstach z okresu istnienia Cesarstwa Rzymskiego. W Digestach Justyniana, na liście towarów, na które nakładano cło w porcie w Aleksandrii wymienione jest żelazo z Indii (Digest. XXXIX, IV, 16, 7): „Species pertinentes ad vectigal: (…) ferrum Indicum (…)”. Pochodzący z połowy I w. po Chr. tekst Periplus Maris Erythraei również o nim wspomina, w ustępie dotyczącym produktów sprowadzonych z rejonu zwanego w starożytności Ariaca- (Periplus Maris Erythraei 6): „ (…) Αραβικης σιδηρος ‘Ινδικος και στομωμα και οθονιον (…)”. Ariaca leżała na zachodnim wybrzeżu Indii, w okolicach miejscowości Barygaza i była częścią królestwa Nambanus. Jej terytorium można identyfikować z częścią współczesnego indyjskiego stanu Gujarat. Oprócz żelaza indyjskiego wymieniono tu żelazo z Arabii, którego pochodzenie jest w tym kontekście niejasne i wymaga dalszych badań. Prawdopodobnie stal produkowana w południowych Indiach trafiała do Barygazy, a stamtąd importowano ją do Aleksandrii. Wuts, surowiec do produkcji stali damasceńskiej był wytwarzany w Indiach i sprowadzany do Persji i do krajów islamskiego Wschodu od średniowiecza, aż do XVIII w. Aleksandryjski alchemik Zosimos szczegółowo opisał w III w. po Chr. sposób wytwarzania stali w Indiach i odnotował, że była ona używana w Persji Sasanidów do wyrobu mieczy, które eksportowano m. in. do Imperium Rzymskiego. Zosimos szczegółowo opisał sposób wytwarzania takiej stali. Aby ją otrzymać, rozdrobnione kawałki zwykłego, nienawęglonego żelaza mieszano z owocami i liśćmi palmowymi i magnezją, następnie umieszczano w tyglu wraz z węglem drzewnym, aby potem dokonać w piecu procesu nawęglenia. Handlem tym poszukiwanym surowcem, zwanym w Talmudzie Babilońskim  Hindnan zajmowali się kupcy żydowscy. Stworzyli oni sieć szlaków handlowych pomiędzy Syrią i Mezopotamią a południowymi Indiami. W źródłach sasanidzkich wspomina się o doskonałych mieczach z indyjskiej stali‒ samser i polawden i wirastag i hindug.

Pozdrawiam

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Stalagmit
7 września 2021 20:11

Mam pytanie z nieco innej beczki.

W jednym z tekstów
(link: https://www.nature.com/articles/s41467-020-14668-4 )

natknałem się na nieznana mi symbolikę odnosnie przedziałow wiekowych, określanych jako np.: od 79,6 ± 3,2 do 65,2 ± 3,1 ka, z wprowadzeniem technologii mikrolitycznej ~48 ka.

Co to jest: ka ?

zaloguj się by móc komentować

chlor @pink-panther 7 września 2021 10:03
7 września 2021 20:31

Mam podobnie. Szkoda mi tej prastarej cywilizacji mówiącej nie znanym językiem. Religia też nie znana. Musiała sprzyjać produkcji i obniżaniu kosztu pracy. Jakiś proto kalwinizm. Buddyzm i hinduizm raczej preferują siedzenie i patrzenie w ścianę.

 

zaloguj się by móc komentować

Stalagmit @stanislaw-orda 7 września 2021 20:11
7 września 2021 20:36

Skrót ka oznacza kiloannum, czyli 1000 lat. Tzn. 48 ka = 48 tys. lat. Taką jednostkę stosuje się w publikacjach dotyczących archeologii, antropologii, geologii, metod datowania. Istnieje też skrót Ma - megaannum , czyli milion lat.

Pozdrawiam

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Stalagmit 7 września 2021 20:36
7 września 2021 20:43

Dziękuję. Domyślałem się z tzw. kontekstu, ale wolałem się upewnić.

zaloguj się by móc komentować

dziadek-gpgpu @Stalagmit 7 września 2021 19:11
7 września 2021 21:21

Bardzo dziekuje za odpowiedz. Wlasnie a propos stali damascenskiej zdziwilem sie bardzo, ze byl to jedyny przypadek w starozytnosci i sredniowieczu, w ktorym stal ulegala stopieniu, cos jak pozniejsze, produkowane juz w epoce nowozytnej, tzw. stale retortowe w Europie. Czyli lekko liczac, od czasow Zosimosa do powiedzmy XV wieku - to cale 12 wiekow przewagi technologicznej!

zaloguj się by móc komentować

Numisma @dziadek-gpgpu 7 września 2021 21:21
8 września 2021 15:52

Czy od czasów Zosimosa, to nie wiemy, bo ten szczegółowy opis z mieszaniem zwykłego żelaza z liśćmi palmowym, magnezją itd. pochodzi z VIII w. (ktoś tam nawet twierdzi, że z X, ale to jest po prostu najpóźniejsza możliwa datacja, a nie coś, co wynika z samego tekstu).

W każdym razie nawet jeśli odejmiemy te cztery stulecia czy pięć, to i tak mówimy tylko o jakiejś znajomości tej technologii w Bizancjum, a nie o jej narodzinach.

zaloguj się by móc komentować

dziadek-gpgpu @Numisma 8 września 2021 15:52
8 września 2021 19:28

Jasne.
Poza tym, znajomość opisu nie jest równoważna umiejętności odtworzenia procesu technologicznego.
Stal damasceńską próbowano wielokrotnie odtwarzać.
Rosjanom "prawie sie udało", w XIX wieku zrobili przyzwoitą stal na ostrza broni białej, znaną jako "bułat".
No, ale nie była to "damascenka" pod względem wytrzymałosci ani struktury materiału, co pokazano na przełomie XX i XXI wieku w mikroskopii elektronowej.
Stal damasceńską (w skali przemysłowej) odtworzył dopiero bodajże szwajcarski Sulzer (albo jakas firma pracująca dla Sulzera), gdzieś tak pod koniec XX wieku.
Potrzebowali stali tańszej od stali stopowych na wielkogabarytowe odkuwki, nie wiem, czy nie jakieś elementy napędów okrętowych.
W każdym razie odtworzyli proces.
Stal damasceńska jest węglowa, z minimalnym dodatkiem krzemu, niby nic specjalnego pod względem składu chemicznego.
Cały "myk" tkwi w strukturze: to cholerstwo zawiera tzw. nanorurki węglowe (coś jak grafen zwinięty w rurkę), które (prawdopodobnie, bo nie ma tu jasnosci, :-) ) krystalizują na krzemie.
To po to dodawano szkło do retort.
Skubani Hindusi mieli intuicję.

zaloguj się by móc komentować

Numisma @Stalagmit
9 września 2021 13:28

Nie jest i nawet nie udaje pełnej dokumentacji technicznej. Ten krótki opis (przeliczając na nasze - jakaś strona maszynopisu) kończy sie tak: "To jest pierwsza i królewska czynność (ἐργασία - praca, proces) - ta, którą się dzisiaj studiuje - dzięki której wytwarza się wspaniałe miecze. Została ona odkryta przez Hindusów i objaśniona przez Persów, i to właśnie od nich dotarła do nas". Co jednak sugeruje, że przynajmniej próbowano. We wczesnośredniowiecznym Bizancjum, bo Zosimos nie ma z tym nic wspólnego.

I bardzo dobrze, bo swoim zwyczajem tak by zamotał sprawę, że nic by się nie dało zrozumieć. ;)

zaloguj się by móc komentować

Numisma @Numisma 9 września 2021 13:28
9 września 2021 13:31

Oczywiście to do dziadka-gpgu.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować